Зима промерзла от тоскливых серых дней
бушлатик рваный «кирзачи» не по-сезону
но, я люблю смотреть как стая голубей!
кружит подолгу в вышине над нашей «зоной»!
взлетают голуби! Кругами в высоту!
и на душе теплей становится как будто!
коль есть возможность просто видеть красоту!
то наплевать уже на то во что обут я!
а стая птиц на вольном воздухе кружит!
и вон, на вышке, словно скованный конвойный!
тот, кто свободу с автоматом сторожит!
залюбовался стайкой глупою невольно!
не улетают эти птицы навсегда!
побыв на воле, вновь садятся в тот же лагерь!
здесь их хозяин и жилье и здесь еда!
они ж не дикие бродяги бедолаги!
Зима промерзла от тоскливых серых дней
бушлатик рваный «кирзачи» не по-сезону
но, я люблю смотреть как стая голубей!
кружит подолгу в вышине над нашей «зоной»!
бушлатик рваный «кирзачи» не по-сезону
но, я люблю смотреть как стая голубей!
кружит подолгу в вышине над нашей «зоной»!
взлетают голуби! Кругами в высоту!
и на душе теплей становится как будто!
коль есть возможность просто видеть красоту!
то наплевать уже на то во что обут я!
а стая птиц на вольном воздухе кружит!
и вон, на вышке, словно скованный конвойный!
тот, кто свободу с автоматом сторожит!
залюбовался стайкой глупою невольно!
не улетают эти птицы навсегда!
побыв на воле, вновь садятся в тот же лагерь!
здесь их хозяин и жилье и здесь еда!
они ж не дикие бродяги бедолаги!
Зима промерзла от тоскливых серых дней
бушлатик рваный «кирзачи» не по-сезону
но, я люблю смотреть как стая голубей!
кружит подолгу в вышине над нашей «зоной»!
Contributed by Ed - 2021/9/15 - 14:28
Language: Polish
Polish translation by Ed
Gołebie
Zima zmroziła posępne szare dni, waciak
podarty, gumiaki przed mrozem nie chronią,
a ja uwielbiam patrzeć jak gołębie
wysoko, długo krążą nad naszą „zoną” !
Już wzlatują! I kółko w powietrzu!
Cieplej się robi na duszy gdy tylko
umiesz dostrzec to piękno!
I już nie tak ważne w co mnie ubrali!
A na wolności stado ptaków krąży!
Jak zaczarowany głupio je podziwiałem,
A na wieżyczce, wartownik jak posag!
Jakby wolności pilnował swym automatem!
Ale te ptaki nie odlatują na zawsze!
Z wolności wracaja z powrotem do łagra!
Tu jest ich pan i dom i ich jedzenie!
Już nie są swobonymi włóczykijami!
Zima zmroziła posępne szare dni, waciak
podarty, gumiaki przed mrozem nie chronią,
a ja uwielbiam patrzeć jak gołębie
wysoko, długo krążą nad naszą „zoną” !
Zima zmroziła posępne szare dni, waciak
podarty, gumiaki przed mrozem nie chronią,
a ja uwielbiam patrzeć jak gołębie
wysoko, długo krążą nad naszą „zoną” !
Już wzlatują! I kółko w powietrzu!
Cieplej się robi na duszy gdy tylko
umiesz dostrzec to piękno!
I już nie tak ważne w co mnie ubrali!
A na wolności stado ptaków krąży!
Jak zaczarowany głupio je podziwiałem,
A na wieżyczce, wartownik jak posag!
Jakby wolności pilnował swym automatem!
Ale te ptaki nie odlatują na zawsze!
Z wolności wracaja z powrotem do łagra!
Tu jest ich pan i dom i ich jedzenie!
Już nie są swobonymi włóczykijami!
Zima zmroziła posępne szare dni, waciak
podarty, gumiaki przed mrozem nie chronią,
a ja uwielbiam patrzeć jak gołębie
wysoko, długo krążą nad naszą „zoną” !
Contributed by Ed - 2022/8/14 - 19:05
Language: Polish
Polish singable translation by Ed
GOŁĘBIE
Zima ścisnęła posępne, szare dni,
więzienny waciak i chodaki
przed mrozem nie chronią
a ja uwielbiam patrzeć jak gołębie
długo kołują, krążą nad łagrowa „zoną” !
Już ulatują! I kółko w powietrzu!
od tego piękna aż cieplej na duszy
I już mniej ważna ta porwana kufajka
ani i to co mam na nogach...
Na wysokości stadko ptaków krąży!
Jak zaczarowany głupio je podziwiam,
A na wieżyczce, strażnik jak ten posąg
Jakby wolności strzeże swym kałachem!
Ale te ptaki daleko nie lecą !
Łagier jak magnes ściąga je tu znowu!
Bo tu ich pan i dom i ich jedzenie!
Już nie są wolne, dzikie ni swobodne!
Zima ścisnęła posępne, szare dni,
wiezienny waciak i chodaki
przed mrozem nie chronią
a ja uwielbiam patrzeć jak gołębie
długo kołują, krążą nad łagrowa „zoną” !
Zima ścisnęła posępne, szare dni,
więzienny waciak i chodaki
przed mrozem nie chronią
a ja uwielbiam patrzeć jak gołębie
długo kołują, krążą nad łagrowa „zoną” !
Już ulatują! I kółko w powietrzu!
od tego piękna aż cieplej na duszy
I już mniej ważna ta porwana kufajka
ani i to co mam na nogach...
Na wysokości stadko ptaków krąży!
Jak zaczarowany głupio je podziwiam,
A na wieżyczce, strażnik jak ten posąg
Jakby wolności strzeże swym kałachem!
Ale te ptaki daleko nie lecą !
Łagier jak magnes ściąga je tu znowu!
Bo tu ich pan i dom i ich jedzenie!
Już nie są wolne, dzikie ni swobodne!
Zima ścisnęła posępne, szare dni,
wiezienny waciak i chodaki
przed mrozem nie chronią
a ja uwielbiam patrzeć jak gołębie
długo kołują, krążą nad łagrowa „zoną” !
Contributed by Ed - 2022/9/18 - 12:21
×
Note for non-Italian users: Sorry, though the interface of this website is translated into English, most commentaries and biographies are in Italian and/or in other languages like French, German, Spanish, Russian etc.
Голуби / Pigeons
Автор слов: Геннадий Молчанов Автор музыки: Виктор Гагин
(Auteur du texte : Gennady Molchanov, Auteur de la musique : Victor Gagin)
d'après:
Голуби (сл.Г.Молчанов, муз.В.Гагин) - Bard.ru.com