Langue   

Nienawiść

Wisława Szymborska
Langue: polonais


Wisława Szymborska

Liste des versions


Peut vous intéresser aussi...

Koniec i początek
(Wisława Szymborska)
Tadeusz Nalepa: Ale wstyd
(GLI EXTRA DELLE CCG / AWS EXTRAS / LES EXTRAS DES CCG)
Czerwone maki na Monte Cassino
(Feliks Konarski)


[1993]
Versi di Wislawa Szymborska

Wislawa Szymborska


Nella raccolta “Koniec i początek” pubblicata nel 1993 (“La fine e l'inizio”, Scheiwiller, 1997)

Koniec i początek

Trovo la poesia musicata dalla cantante jazz e, a sua volta, poetessa polacca Hanna Banaszak, nel primo di tre CD (+DVD) dedicati nel 2010 alla Szymborska.
Spójrzcie, jak wciąż sprawna,
Jak dobrze się trzyma
w naszym stuleciu nienawiść.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść.

Nie jest jak inne uczucia.
Starsza i młodsza od nich równocześnie.
Sama rodzi przyczyny, które ją budzą do życia.
Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.

Religia nie religia -
byle przyklęknąć na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna -
byle się zerwać do biegu.
Niezła i sprawiedliwość na początek.
Potem już pędzi sama.
Nienawiść. Nienawiść.
Twarz jej wykrzywia grymas
ekstazy miłosnej.

Ach, te inne uczucia -
cherlawe i ślamazarne.
Od kiedy to braterstwo
może liczyć na tłumy?
Współczucie czy kiedykolwiek
pierwsze dobiło do mety?
Porywa tylko ona, która swoje wie.

Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
Ile stronic historii ponumerowała.
Ila dywanów z ludzi porozpościerała
na ilu placach, stadionach.

Nie okłamujmy się:
potrafi tworzyć piętno.
Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
Trudno odmówić patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.

Jest mistrzynią kontrastu
między łoskotem a ciszą,
między czerwoną krwią a białym śniegiem.
A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
motyw schludnego oprawcy
nad splugawioną ofiarą.

Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
Jeżeli musi poczekać, poczeka.
Mówią, że ślepa. Ślepa?
Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość
- ona jedna.

envoyé par Bernart Bartleby - 30/10/2015 - 22:53




Langue: italien

Traduzione italiana di Pietro Marchesani, da «La fine e l’inizio», Libri Scheiwiller 1997
L’ODIO

Guardate com'è sempre efficiente,
come si mantiene in forma
nel nostro secolo l'odio.
Con quanta facilità supera gli ostacoli.
Come gli è facile avventarsi, agguantare.

Non è come gli altri sentimenti.
Insieme più vecchio e più giovane di loro.
Da solo genera le cause
che lo fanno nascere.
Se si addormenta, il suo non è mai un sonno eterno.
L'insonnia non lo indebolisce, ma lo rafforza.

Religione o non religione -
purchè ci si inginocchi per il via.
Patria o non patria -
purchè si scatti alla partenza.
Anche la giustizia va bene all'inizio.
Poi corre tutto solo.
L'odio. L'odio.
Una smorfia di estasi amorosa
gli deforma il viso.

Oh, quegli altri sentimenti -
malaticci e fiacchi.
Da quando la fratellanza
può contare sulle folle?
La compassione è mai
arrivata per prima al traguardo?
Il dubbio quanti volenterosi trascina?
Lui solo trascina, che sa il fatto suo.

Capace, sveglio, molto laborioso.
Occorre dire quante canzoni ha composto?
Quante pagine ha scritto nei libri di storia?
Quanti tappeti umani ha disteso
su quante piazze, stadi?

Diciamoci la verità:
sa creare bellezza.
Splendidi i suoi bagliori nella notte nera.
Magnifiche le nubi degli scoppi nell'alba rosata.
Innegabile è il pathos delle rovine
e l'umorismo grasso
della colonna che vigorosa la sovrasta.

E' un maestro del contrasto
tra fracasso e silenzio,
tra sangue rosso e neve bianca.
E soprattutto non lo annoia mai
il motivo del lindo carnefice
sopra la vittima insozzata.

In ogni istante è pronto a nuovi compiti.
Se deve aspettare, aspetterà.
Lo dicono cieco. Cieco?
Ha la vista acuta del cecchino
e guarda risoluto al futuro
- lui solo.

envoyé par Bernart Bartleby - 30/10/2015 - 22:55




Langue: anglais

HATRED

Look, how constantly capable
and how well maintained
in our century: hatred.
How lightly she regards high impediments.
How easily she leaps and overtakes.

She’s not like other feelings.
She’s both older and younger than they.
She herself gives birth to causes
which awaken her to life.
If she ever dozes, it’s not an eternal sleep.
Insomnia does not sap her strength, but adds to it.

Religion or no religion,
as long as one kneels at the starting-block.
Fatherland or no fatherland,
as long as one tears off at the start.
She begins as fairness and equity.
Then she propels herself.
Hatred. Hatred.
She veils her face with a mien
of romantic ecstasy.

Oh, the other feelings —
decrepit and sluggish.
Since when could that brotherhood
count on crowds?
Did ever empathy
urge on toward the goal?
How many clients did doubt abduct?
Only she abducts who knows her own.

Talented, intelligent, very industrious.
Do we need to say how many songs she has written.
How many pages of history she has numbered.
How many carpets of people she has spread out
over how many squares and stadiums!

Let’s not lie to ourselves:
She’s capable of creating beauty.
Wonderful is her aura on a black night.
Magnificent cloud masses at rosy dawn.
It’s difficult to deny her pathos of ruins
and her coarse humor
mightily towering above them columns.

She’s the mistress of contrast
between clatter and silence,
between red blood and white snow.
And above all she never tires of
the motif of the tidy hangman
above the defiled victim.

She’s ready for new tasks at any moment.
If she must wait she’ll wait.
She said she was blind. Blind?
She has the keen eyes of a sniper
and boldly looks into the future
–she alone.

envoyé par Bernart Bartleby - 30/10/2015 - 22:56




Page principale CCG

indiquer les éventuelles erreurs dans les textes ou dans les commentaires antiwarsongs@gmail.com




hosted by inventati.org