Najpierw przeczytaj sam
"Mein Kampf"
Zanim postanowisz być faszystą
Możesz jeszcze uratować siebie
Nim zostaniesz
Zdalnie sterowaną dziwką
Macie tępe mordy i
wydaje się wam że
możecie zmieniać świat środkowym palcem
Nie zmieniacie nic i gdy patrzę na was
Odbija mi się zeszłorocznym smalcem
Szajs, beznadziejny szajs
Gdy obijasz mordę komuś
W oczach masz coś z durnia
I coś z Huna
Mówisz że odczuwasz satysfakcję
Dla mnie gorsze to niż trąd
i gorsze niż komuna
Szajs, beznadziejny szajs
Wasze pięści szybsze są
niż myśli
Lecz myślę że znajdzie się tu
jakiś wariat
co zarazi was poczuciem siły
Którą dają tylko
Końskie genitalia
Szajs, beznadziejny szajs
"Mein Kampf"
Zanim postanowisz być faszystą
Możesz jeszcze uratować siebie
Nim zostaniesz
Zdalnie sterowaną dziwką
Macie tępe mordy i
wydaje się wam że
możecie zmieniać świat środkowym palcem
Nie zmieniacie nic i gdy patrzę na was
Odbija mi się zeszłorocznym smalcem
Szajs, beznadziejny szajs
Gdy obijasz mordę komuś
W oczach masz coś z durnia
I coś z Huna
Mówisz że odczuwasz satysfakcję
Dla mnie gorsze to niż trąd
i gorsze niż komuna
Szajs, beznadziejny szajs
Wasze pięści szybsze są
niż myśli
Lecz myślę że znajdzie się tu
jakiś wariat
co zarazi was poczuciem siły
Którą dają tylko
Końskie genitalia
Szajs, beznadziejny szajs
inviata da Riccardo Venturi - 20/3/2006 - 10:02
PIERWSZA FOTOGRAFIA HITLERA
Wisława Szymborska
A któż to jest ten mały dzidziuś w kaftaniku?
Toż to mały Adolfek, syn państwa Hitlerów!
Może wyrośnie na doktora praw?
Albo będzie tenorem w operze wiedeńskiej?
Czyja to rączka, czyja, uszko, oczko, nosek?
Czyj brzuszek pełen mleka, nie wiadomo jeszcze:
drukarza, konsyliarza, kupca, księdza?
Dokąd te śmieszne nóżki zawędrują, dokąd?
Do ogródka, do szkoły, do biura, na ślub
może z córką burmistrza?
Bobo, aniołek, kruszyna, promyczek,
kiedy rok temu przychodził na świat,
nie brakło znaków na niebie i ziemi:
wiosenne słońce, w oknach pelargonie,
muzyka katarynki na podwórku,
pomyślna wróżba w bibułce różowej,
tuż przed porodem proroczy sen matki:
gołąbka we śnie widzieć - radosna nowina,
tegoż schwytać - przybędzie gość długo czekany.
Puk puk, kto tam, to stuka serduszko Adolfka.
Smoczek, pieluszka, śliniaczek, grzechotka,
chłopczyna, chwalić Boga i odpukać, zdrów,
podobny do rodziców, do kotka w koszyku,
do dzieci z wszystkich innych rodzinnych albumów.
No, nie będziemy chyba teraz płakać,
pan fotograf pod czarną płachtą zrobi pstryk.
Atelier Klinger, Grabenstrasse Braunau,
a Braunau to niewielkie, ale godne miasto,
solidne firmy, poczciwi sąsiedzi,
woń ciasta drożdżowego i szarego mydła.
Nie słychać wycia psów i kroków przeznaczenia.
Nauczyciel historii rozluźnia kołnierzyk
i ziewa nad zeszytami.
Wisława Szymborska
A któż to jest ten mały dzidziuś w kaftaniku?
Toż to mały Adolfek, syn państwa Hitlerów!
Może wyrośnie na doktora praw?
Albo będzie tenorem w operze wiedeńskiej?
Czyja to rączka, czyja, uszko, oczko, nosek?
Czyj brzuszek pełen mleka, nie wiadomo jeszcze:
drukarza, konsyliarza, kupca, księdza?
Dokąd te śmieszne nóżki zawędrują, dokąd?
Do ogródka, do szkoły, do biura, na ślub
może z córką burmistrza?
Bobo, aniołek, kruszyna, promyczek,
kiedy rok temu przychodził na świat,
nie brakło znaków na niebie i ziemi:
wiosenne słońce, w oknach pelargonie,
muzyka katarynki na podwórku,
pomyślna wróżba w bibułce różowej,
tuż przed porodem proroczy sen matki:
gołąbka we śnie widzieć - radosna nowina,
tegoż schwytać - przybędzie gość długo czekany.
Puk puk, kto tam, to stuka serduszko Adolfka.
Smoczek, pieluszka, śliniaczek, grzechotka,
chłopczyna, chwalić Boga i odpukać, zdrów,
podobny do rodziców, do kotka w koszyku,
do dzieci z wszystkich innych rodzinnych albumów.
No, nie będziemy chyba teraz płakać,
pan fotograf pod czarną płachtą zrobi pstryk.
Atelier Klinger, Grabenstrasse Braunau,
a Braunau to niewielkie, ale godne miasto,
solidne firmy, poczciwi sąsiedzi,
woń ciasta drożdżowego i szarego mydła.
Nie słychać wycia psów i kroków przeznaczenia.
Nauczyciel historii rozluźnia kołnierzyk
i ziewa nad zeszytami.
Bartleby - 26/4/2012 - 08:38
Traduzione italiana da VideoPoesia
Wisława Szymborska
LA PRIMA FOTOGRAFIA DI HITLER
E chi è questo pupo in vestina?
Ma è Adolfino, il figlio del signor Hitler!
diventerà forse un dottore in legge
o un tenore dell'opera di Vienna?
Di chi è questa manina, di chi,
e gli occhietti, il nasino?
Di chi il pancino pieno di latte,
ancora non si sa:
d'un tipografo, d'un mercante, d'un prete?
Dove andranno queste buffe gambette, dove?
Al giardinetto, a scuola, in ufficio,
alle nozze magari con la figlia del sindaco?
Bebè, angioletto, tesoruccio,
piccolo raggio,
quando un anno fa veniva al mondo
non mancavano segni
nel cielo e sulla terra:
un sole primaverile, gerani alle finestre,
musica d'organetto nel cortile,
un fausto presagio nella carta velina rosa,
prima del parto
un sogno profetico della madre:
se sogni un colombo - è una lieta novella,
se lo acchiappi - giungerà a chi hai a lungo atteso.
Toc, toc, chi è?
è il cuoricino di Adolfino.
Ciucciotto, pannolino,
bavaglino, sonaglio,
il bimbetto,
lodando Iddio e toccando ferro,
è sano.
Somiglia ai genitori,
al gattino nel cesto,
ai bambini
di tutti gli album di famiglia.
Beh, adesso non piangeremo mica,
il fotografo farà clic sotto la tela nera.
Atelier Klinger, Grabenstrasse Braunau,
e Braunau è una cittadina piccola,
ma dignitosa,
ditte solide, vicini dabbene,
profumo di torta e di sapone da bucato.
Non si sentono cani ululare
né i passi del destino.
L'insegnante di storia allenta il colletto
e sbadiglia sui quaderni.
Wisława Szymborska
LA PRIMA FOTOGRAFIA DI HITLER
E chi è questo pupo in vestina?
Ma è Adolfino, il figlio del signor Hitler!
diventerà forse un dottore in legge
o un tenore dell'opera di Vienna?
Di chi è questa manina, di chi,
e gli occhietti, il nasino?
Di chi il pancino pieno di latte,
ancora non si sa:
d'un tipografo, d'un mercante, d'un prete?
Dove andranno queste buffe gambette, dove?
Al giardinetto, a scuola, in ufficio,
alle nozze magari con la figlia del sindaco?
Bebè, angioletto, tesoruccio,
piccolo raggio,
quando un anno fa veniva al mondo
non mancavano segni
nel cielo e sulla terra:
un sole primaverile, gerani alle finestre,
musica d'organetto nel cortile,
un fausto presagio nella carta velina rosa,
prima del parto
un sogno profetico della madre:
se sogni un colombo - è una lieta novella,
se lo acchiappi - giungerà a chi hai a lungo atteso.
Toc, toc, chi è?
è il cuoricino di Adolfino.
Ciucciotto, pannolino,
bavaglino, sonaglio,
il bimbetto,
lodando Iddio e toccando ferro,
è sano.
Somiglia ai genitori,
al gattino nel cesto,
ai bambini
di tutti gli album di famiglia.
Beh, adesso non piangeremo mica,
il fotografo farà clic sotto la tela nera.
Atelier Klinger, Grabenstrasse Braunau,
e Braunau è una cittadina piccola,
ma dignitosa,
ditte solide, vicini dabbene,
profumo di torta e di sapone da bucato.
Non si sentono cani ululare
né i passi del destino.
L'insegnante di storia allenta il colletto
e sbadiglia sui quaderni.
Bartleby - 26/4/2012 - 08:40
Lingua: Francese
Version française – ADOLFINO : LA PREMIÈRE PHOTO D' HITLER – Marco Valdo M.I. – 2012
D'après la version italienne d'une chanson polonaise :
Kilka zdań o Hitlerjugend – Pidżama Porno – 1989
Le titre de la chanson signifie : « un fait sur la jeunesse hitlérienne ». Il s'agit d'une chanson contre les relents de nazisme et a été composée en une année significative pour la Pologne et pour tous les pays de l'Est...
D'après la version italienne d'une chanson polonaise :
Kilka zdań o Hitlerjugend – Pidżama Porno – 1989
Le titre de la chanson signifie : « un fait sur la jeunesse hitlérienne ». Il s'agit d'une chanson contre les relents de nazisme et a été composée en une année significative pour la Pologne et pour tous les pays de l'Est...
ADOLFINO
LA PREMIÈRE PHOTO D'HITLER
Et qui est ce poupon en barboteuse ?
Mais c'est le petit Adolf, le fils de monsieur Hitler!
Peut-être deviendra-t-il docteur en droit
Ou ténor à l'opéra de Vienne?
À qui est cette petite menotte, à qui,
Et ces petits yeux, ce petit nez ?
À qui cette petite bedaine remplie de lait,
On ne sait pas encore :
À un typographe, à un marchand, à un prêtre ?
Où iront ces jolies gambettes, où ?
À la pouponnière, à l'école, au bureau,
Aux noces avec la fille du bourgmestre ?
Bébé, petit angelot, petit trésor,
Petit rayon de soleil,
Quand il vint au monde il y a un an
Il ne manquait pas de signes
Dans le ciel et sur la terre:
Soleil printanier, géraniums aux fenêtres,
Musique d'harmonium dans la cour,
Présage heureux dans son papier de soie rose,
Avant l'accouchement
Rêve prophétique de la mère:
Si tu rêves d'un pigeon – c'est un bonne nouvelle,
Si tu l'attrapes – ce sera pour celui que tu as longtemps attendu.
Toc, toc, qui c'est?
C'est ce petit cœur d'Adolfino.
Tétine, couche,
Bavoir, grelot,
Le bambin,
Louons Dieu et touchons du bois,
Est sain.
Il ressemble à ses parents,
Au minet dans le panier,
Aux enfants
De tous les albums de famille.
Beuh, maintenant, on ne pleure pas
Le photographe va faire clic sous sa toile noire.
Atelier Klinger, Grabenstrasse Braunau,
Braunau est une petite ville,
Mais digne
Maisons solides, voisins comme il faut,
Parfum de gâteau et de savon de lessive.
On n'entend pas de chiens hurler
Ni les pas de la destinée.
Le professeur d'histoire desserre son col
Et bâille sur les cahiers.
LA PREMIÈRE PHOTO D'HITLER
Et qui est ce poupon en barboteuse ?
Mais c'est le petit Adolf, le fils de monsieur Hitler!
Peut-être deviendra-t-il docteur en droit
Ou ténor à l'opéra de Vienne?
À qui est cette petite menotte, à qui,
Et ces petits yeux, ce petit nez ?
À qui cette petite bedaine remplie de lait,
On ne sait pas encore :
À un typographe, à un marchand, à un prêtre ?
Où iront ces jolies gambettes, où ?
À la pouponnière, à l'école, au bureau,
Aux noces avec la fille du bourgmestre ?
Bébé, petit angelot, petit trésor,
Petit rayon de soleil,
Quand il vint au monde il y a un an
Il ne manquait pas de signes
Dans le ciel et sur la terre:
Soleil printanier, géraniums aux fenêtres,
Musique d'harmonium dans la cour,
Présage heureux dans son papier de soie rose,
Avant l'accouchement
Rêve prophétique de la mère:
Si tu rêves d'un pigeon – c'est un bonne nouvelle,
Si tu l'attrapes – ce sera pour celui que tu as longtemps attendu.
Toc, toc, qui c'est?
C'est ce petit cœur d'Adolfino.
Tétine, couche,
Bavoir, grelot,
Le bambin,
Louons Dieu et touchons du bois,
Est sain.
Il ressemble à ses parents,
Au minet dans le panier,
Aux enfants
De tous les albums de famille.
Beuh, maintenant, on ne pleure pas
Le photographe va faire clic sous sa toile noire.
Atelier Klinger, Grabenstrasse Braunau,
Braunau est une petite ville,
Mais digne
Maisons solides, voisins comme il faut,
Parfum de gâteau et de savon de lessive.
On n'entend pas de chiens hurler
Ni les pas de la destinée.
Le professeur d'histoire desserre son col
Et bâille sur les cahiers.
inviata da Marco Valdo M.I. - 28/4/2012 - 09:35
Pensa un po', quel bel fantolino, il dittatore col mito della razza, l'uomo dal baffettino che tanto dolore e lutto ha causato al mondo era un cocainomane scorreggione e impotente...
Che tristezza!
Che tristezza!
Bartleby - 4/5/2012 - 19:10
×
Il testo è ripreso da qui. Il titolo della canzone significa: "Qualche dato sulla Gioventù Hitleriana". Si tratta di una canzone contro i rigurgiti del nazismo, ed è stata composta in un anno significativo per la Polonia e per tutti i paesi dell'ex blocco orientale...